Strona główna WYWIAD Ind vs Nowa Zelandia: radości i smutki związane z hazardem wysokiego ryzyka...

Ind vs Nowa Zelandia: radości i smutki związane z hazardem wysokiego ryzyka na jednym obrazku

41
0

Gautam Gambhir wraz z Rohitem Sharmą opowiadali o budowaniu zespołu, który będzie w stanie zdobyć 400 punktów dziennie, a także odbijać przez dwa dni, aby uratować remis.

Gautam Gambhir wraz z Rohitem Sharmą opowiadali o budowaniu zespołu, który będzie w stanie zdobyć 400 punktów dziennie, a także odbijać przez dwa dni, aby uratować remis. | Źródło zdjęcia: Murali Kumar K.

Trzeba mu przyznać, że kapitan Rohit Sharma powiedział, że popełnił błąd, odbijając piłkę jako pierwszy na boisku Bengaluru, ale mimo wszystko mógł to nie być błąd. Dzięki lepszej technice – obejmującej strzelanie w defensywie jako równy partner w odbijaniu – Indie mogłyby przetrwać do lunchu pierwszego dnia. A wtedy, jak Nowa Zelandia pokazała swoją walką, byłby to zupełnie inny mecz.

Odmowa współczesnego pałkarza włączenia obrony do swojego arsenału może zapewnić ekscytujący widok, ale jak zauważył trener Gautam Gambhir, gdy objął stanowisko: „Będą dni, kiedy będziemy wystawiani za 100 zawodników”. Styl wysokiego ryzyka będzie kontynuowany a ilekroć sytuacja w Bengaluru ponownie się pojawi, odbędą się tęskne rozmowy o Cheteshwarze Pujarze, a nawet Sunilu Gavaskarze.

Istnieje argument za niedbałymi strzałami, gdy warunki są bardzo sprzyjające dla melonika, a szanse na zdobycie kuli śmierci są wysokie. Była to strategia czasami stosowana przeciwko szybkim melonikom z Indii Zachodnich w przeszłości, gdy celem było zdobycie jak największej liczby runów przed spodziewanym wyjściem. Element fizycznego zagrożenia był zawsze obecny, potęgując poczucie desperacji.

Złe planowanie

Jeśli jednak plan zakładał odbijanie przez kilka godzin, zanim boisko się uspokoi, taktyka typu „trafienie lub chybienie” nie ma sensu. Liczba 46 krajów w Indiach, najniższa liczba krajów ogółem, pozostanie dowodem złego planowania. Indie mogły również popełnić błąd przy wyborze drużyny i kolejności odbijania, ale z perspektywy czasu jest to mądra decyzja.

Niespodzianki rozczarowują fanów, ale ogólnie są dobre dla sportu. Kiedy Indie borykały się z trudnościami w drugiej rundzie, pokazały drugą stronę medalu wysokiego ryzyka. Ale z 408 na trzy stracili siedem bramek na 54 biegi i to ostatecznie zrobiło różnicę. Trudno powiedzieć, czy miało to coś wspólnego ze stratą po stracie bramki po tym, jak Rishabh Pant zrzucił Tima Southee z boiska, ale Nowa Zelandia – zawsze popularna drużyna – zasłużyła na zwycięstwo.

Po ponad trzech latach Pakistan w końcu wygrał test i rozegrał drugi z rzędu test na tej samej nawierzchni w Multan. Było to ryzykowne przedsięwzięcie, podobnie jak wybór siedmiu spinnerów. Chociaż w podręczniku nie ma nic wyraźnie przeciwko treningom – a trener reprezentacji Anglii uważał, że tak jest w porządku – nieco zwiększyło to przewagę gospodarzy. Fakt, że kraje robią to na różne sposoby, z przełomowymi utworami w Anglii, z werwą i tempem w Australii, jest teraz łatwo akceptowalny.

Pomogło to, że Pakistan wygrał losowanie i pozostawił Anglię przewagą prawie 300 w czwartych rundach, co w rzeczywistości oznaczało bramkę dziewiątego dnia. Gospodarze wykorzystali trzydniową przerwę między testami, aby jeszcze bardziej wysuszyć furtkę za pomocą gigantycznych kibiców. Taktykę tę stosują teraz przed decydującym meczem w Rawalpindi w czwartek, aby przyspieszyć pogarszanie się stanu boiska.

Zamach, czy to tradycyjny, czy odwrócony, nie zastępuje staromodnej konstrukcji obrony i rund, jak odkryła Anglia. Styl Bazballa może wywierać własną presję, a uderzający muszą przestrzegać jego zasad.

Gospodarze mogą decydować o rodzaju boiska w oparciu o swoje mocne strony. Nikt nie może na to narzekać. Jednak posunięcie się za daleko może spowodować, że drużyna gości będzie miała wybór: najpierw uderzyć, albo ustawić się w polu. Innymi słowy, rzut może wyjść poza grę. Protesty będą wtedy prawdopodobnie nie tyle ze strony zawodników, co raczej stacji telewizyjnych, którym podobają się dramaty i wywiady z kapitanami na boisku przed rozpoczęciem meczu.

Gdyby Nowa Zelandia uderzyła jako pierwsza w Bengaluru (kapitan Tom Latham powiedział, że tak by zrobił) lub Anglia w Multan, wyniki mogłyby być inne. Kiedy jednak faworyci zostają pokonani przez słabszych, w sporcie następuje prawdziwy dreszczyk emocji.

Gambhir mówił o zbudowaniu zespołu, który będzie w stanie zdobyć 400 punktów dziennie, a także odbijać piłkę przez dwa dni, aby uratować remis. Okazja dla tego ostatniego nadarzy się wkrótce. Tymczasem Bengaluru pokazało, jak działa gra wysokiego ryzyka, a jak nie.

Źródło artykułu