Czy premier wypowiada wojnę środkowej Wielkiej Brytanii w swojej definicji osoby pracującej i czy w swoim manifeście wprowadził opinię publiczną w błąd, nie dając żadnego pojęcia o dziesiątkach dziesiątków miliardów funtów podwyżek podatków mających miejsce w środowym budżecie?
Sir Keira Starmera zdecydowanej odpowiedzi na oba te pytania podczas zamykającej konferencji prasowej na posiedzeniu szefów rządów Wspólnoty Narodów (Chogm) na Samoa było „nie”.
Jednak fakt, że ich o to zapytano, daje wyobrażenie o tym, do czego wróci w ten weekend, ponieważ luka w finansach publicznych wynosząca 40 miliardów funtów, o której szepczą źródła skarbu, będzie musiała zostać uzupełniona dużymi podwyżkami podatków i cięciami wydatków.
Budżet 2024 – aktualności
Reakcja na to, kto poniesie największy ciężar, powraca do pierwszych zasad, o których powiedział mi Sir Keir w wywiad w ramach debaty naszych przywódcówczyli że „nie miał planów” podniesienia podatków poza to, co było w manifeście.
Partia Pracy zobowiązała się wówczas do podwyżki podatków o około 8 miliardów funtów w oparciu o podwyżkę podatków od private equity, przemysłu naftowego i gazowego oraz podatku VAT od czesnego w szkołach prywatnych.
Dzięki tym środkom opłacona zostanie większa liczba nauczycieli w szkołach i wizyty lekarskie w woj NHS.
Teraz premier i jego kanclerz Rachel Reevesprzygotowują się do zebrania dziesiątek miliardów za pomocą Podwyżka o 2 pensy składek na ubezpieczenie społeczne dla pracodawcówco mogłoby zebrać około 20 miliardów funtów, oraz możliwe podwyżki podatku od spadków i podatku od zysków kapitałowych.
Partia Pracy będzie oczywiście winić za podwyżki swoje konserwatywne dziedzictwo, ale wyborcom i przedsiębiorstwom dotkniętym podwyżkami podatków w przyszłym tygodniu wybaczy się poczucie wprowadzenia w błąd.
Ze swojej strony premier podczas konferencji prasowej zamykającej szczyt Wspólnoty Narodów jasno dał do zrozumienia, że jego obietnica wyborcza dotycząca niepodwyższania podatków od osób pracujących w zakresie podatku dochodowego, ubezpieczenia społecznego i podatku VAT zostanie dotrzymana.
Jednak ogromne podwyżki podatków gdzie indziej nieuchronnie rodzą pytania, czy premier, który dużo mówi o odbudowie zaufania do polityki, nie był heteroseksualny, walcząc o zwycięstwo wyborcze.
👉 Kliknij tutaj, aby śledzić dysfunkcję wyborów, gdziekolwiek znajdziesz swoje podcasty 👈
Twierdził, że dopiero po tym, jak Partia Pracy podniosła maskę finansów publicznych u władzy, zobaczył skalę szkód.
Ale czy spodoba się to opinii publicznej, biorąc pod uwagę, że konserwatyści prowadzili kampanię ostrzegającą przed dużymi podwyżkami podatków w ramach Partii Pracy, które z pewnością są teraz w drodze?
Sir Keir wciąż mówi o trudnych decyzjach, powracając do decydującego tygodnia, w którym on i jego kanclerz starają się uzyskać trudny budżet.
Oboje będą mieć nadzieję, że decyzja kanclerz o zmianie zasad zadłużenia w celu uwolnienia do 50 miliardów funtów kapitału na inwestycje w brytyjską infrastrukturę pomoże opowiedzieć historię odbudowy Wielkiej Brytanii i złagodzić cios podwyżek podatków.
Premier miał trochę doświadczenia z tą narracją na Samoa, kiedy wyjaśniał, jakie trudne decyzje mają nastąpić.
Powiedział reporterom: „naprawiamy fundamenty, co jest trudne, ale robimy to celowo, ponieważ bardzo mocno wierzę, że jeśli naprawimy fundamenty, podejmiemy trudne decyzje, wyszorujemy je, upewnimy się, że nasza gospodarka znajduje się na dobrej drodze bardzo stabilne podstawy i właśnie to zrobi, wówczas będzie to najlepsza platforma do odbudowy kraju.
„I dla mnie to jest właśnie cecha charakterystyczna tego zjawiska i chcę, żeby mnie oceniano. Czy polepszyliśmy sytuację ludzi? Czy czują się lepiej pod rządami laburzystów, ponieważ naprawiamy podstawy?”
Najnowsze informacje o polityce:
Kanclerz zmieni zasady finansów publicznych
Starmer nie chce zobowiązać się do odszkodowań
NI prawdopodobnie wzrośnie, ponieważ Partia Pracy prosi biznes o „pomoc”
Problem, jaki ma w najbliższej przyszłości, polega na tym, że wiele osób niezbyt zamożnych, które określają siebie jako „ludzi pracujących”, obawia się, że pod rządami Starmera ich sytuacja ulegnie pogorszeniu.
Firmy, które według Partii Pracy muszą odbudować gospodarkę, przygotowują się na wprowadzenie ogromnej nowej opłaty zaledwie kilka miesięcy po tym, jak obiecano im, że składki na ubezpieczenie społeczne nie wzrosną pod rządami laburzystów.
Właściciele nieruchomości i ci, którzy posiadają udziały, obawiają się, że po wyborach przyjdzie po nich laburzystowski premier, nie dając wcześniej po sobie poznać, że może to zrobić.
Jego ryzyko polega na tym, aby złagodzić ból na wczesnym etapie, mając nadzieję na rzeczywistą poprawę usług publicznych i standardów życia, zanim wyborcy wrócą do urn.
W międzyczasie burzliwa atmosfera panująca w jego pierwszych 100 dniach prawdopodobnie rozciągnie się na budżet i nie tylko.