Jak asystent trenera DeMarco pomógł w rekrutacji Buddy’ego Hielda do Warriors pierwotnie pojawił się Obszar zatoki sportowej NBC
Taką decyzję podjął Buddy Hield, jeden z zaufanych trenera Steve’a Kerra dołącz do Wojowników dużo łatwiej.
Po gorącym początku w Golden State Hield rozmawiał z Kerith Burke z NBC Sports Bay Area na temat roli, jaką pełni asystent trenera Chrisa DeMarco brał udział w rekrutacji go do Warriors.
Przecież DeMarco – także główny trener męskiej drużyny koszykówki Bahamów – niedawno trenował Hielda w turniejach kwalifikacyjnych do Letnich Igrzysk Olimpijskich w Paryżu na Bahamach, dając obu drużynom mnóstwo czasu na rozmowę na temat przeprowadzki.
„Tak, słyszałem” – powiedział Buddy, czy pytał DeMarco o Warriors. – I wiesz, on też mnie do tego specjalnie nie zmuszał. On na to: „Człowieku, wiedziałem, że chcesz porozmawiać. W porządku, pozwól, że przyjdę z tobą porozmawiać.’”
Na początku lipca Warriors przejęli Hield w drodze transakcji podpisania i handlu w ramach ogromnej umowy obejmującej sześć drużyn, w wyniku której legenda franczyzy Klay Thompson dołączył do Dallas Mavericks.
W trakcie rozmów handlowych DeMarco był za kulisami i pracował nad swoją magią rekrutacyjną.
„Pomógł mi podjąć decyzję, ułatwiając ją” – dodał Hield. „Ale wiedzieliśmy, że system będzie pasował do mojego stylu gry. Chcę tylko tu przyjść, być kochaną i wszystko zaczyna się dobrze. Muszę jednak dalej szlifować swoje umiejętności, zachować pokorę, dalej pracować i dalej grać w koszykówkę Warriors.
Chociaż sezon NBA 2024–25 jest młody, podopieczni Warriors mają za co dziękować DeMarco, a jego bramką jest Hield. 12 z pierwszych 16 strzałów spoza łuku, który wyznaczał a rekord franczyzy. Trafia także 18 z 26 z gry, co daje zdumiewające 69,2 procent.
W żadnym wypadku Hield nie zastąpił historycznych wysiłków Thompsona w strzelaniu ostrym drużyną Golden State, ale 31-latek sam jest długoletnim specjalistą od rzutów za 3 punkty i już wcześnie udowadnia to.
Jednak sądząc po dobrej passie Hielda, nie byłby najgorszym pomysłem, gdyby dyrektor generalny Mike Dunleavy konsultował się z DeMarco w sprawie przyszłych transferów.