Strona główna SPORT Ain't no party like an East L.A. Dodgers party — and it...

Ain't no party like an East L.A. Dodgers party — and it didn't stop

5
0

Świętowali w Highland Park i dolinie San Fernando, po drugiej stronie Sunset Boulevard, w wąwozie Chavez Ravine i wszędzie tam, gdzie fani Dodgersów istnieją na tym wielkim niebieskim marmurze zwanym Ziemią.

Ale tak naprawdę jedynym miejscem, w którym Blue Crew wygrała swoje ósme World Series, był East Los Angeles.

Gdy zespół maszerował przez Fall Classic przeciwko znienawidzonym New York Yankees, chciałem zobaczyć, jak fani szaleją w meksykańsko-amerykańskim sercu Southland. W korytarzu Atlantic Boulevard, pomiędzy bulwarami Whittier i Olympic, helikoptery telewizyjne od dziesięcioleci rejestrują wydarzenia pachangi — shindigi — które spontanicznie wybuchają za każdym razem, gdy Dodgers, Lakers lub męska reprezentacja Meksyku w piłce nożnej wygrywa ważny mecz.

Fani zbierają się na ulicy, trzymając flagi Los Angeles Dodgers, aby świętować zwycięstwo drużyny w World Series

Fani świętują zwycięstwo Los Angeles Dodgers nad New York Yankees na Whittier Boulevard we wschodnim Los Angeles, 30 października 2024 r.

(Jason Armond/Los Angeles Times)

Imprezowanie było już tak żywiołowe, że po pierwszych trzech zwycięstwach Dodgersów — przejęcia uliczne i przeloty, głośno kołnierz sutanny i togi i głośniejsze fajerwerki – że Departament Szeryfa hrabstwa Los Angeles zablokował teren podczas meczu czwartego i ogłosił, że zrobi to samo w meczu piątym.

Jak zareagowaliby fani?

Pojawiłem się na dole pierwszej rundy w Paradise Sports Bar na Atlantyku, rzut kamieniem od Olympic. Zewnętrzną część ozdobił mural przedstawiający Vin Scully’ego w koszulce Lakers i Kobe Bryanta w koszulce Dodgers. Wewnątrz na ścianie zawieszone zostały ręcznie robione kartonowe kółka z logo Dodgersów otoczone kryształkami.

Tłum był już przygnębiony. Wynik: 3:0, Yankees.

Był ze mną wyjątkowy gość: mój 73-letni tata. Upierał się, że pojedzie „tylko po to, żeby zobaczyć”, co może się wydarzyć. Kiedy powiedziałem, że może byłoby lepiej, gdyby został w domu, na wypadek gdyby sprawy wymknęły się spod kontroli, Papi zaśmiał się.

Kobieta stojąca w samochodzie, w połowie drogi przez szyberdach, trzyma dużego fana Los Angeles Dodgers

Fani świętują zwycięstwo Los Angeles Dodgers nad New York Yankees na Whittier Bouleavard we wschodnim Los Angeles

(Jason Armond/Los Angeles Times)

„Meksykanie oszaleją” – powiedział – „ale nie będą głupi”.

Rajska barmanka Johanna Duque, lat 48, otworzyła dla mnie Negra Modelo i colę dla mojego taty, który przychodził tu, gdy był pijany — pijak — kilkadziesiąt lat temu.

Zapytała, skąd jesteśmy i dlaczego przyjechaliśmy aż z Anaheim. Kiedy odpowiedziałem, że chcemy być częścią kibiców Eastlos po mistrzostwach Dodgersów, Duque roześmiała się i pokręciła głową.

„Och, chcesz zobaczyć chaos” – powiedział po hiszpańsku imigrant z Gwatemali. „To będzie straszny.”

Na początku wydawało się to beznadziejne, ponieważ Dodgers po trzech rundach przegrywali 5:0. Co gorsza, niektórzy pocho ciągle słuchali ponurego rocka po angielsku i hiszpańsku – Pink Floyd and the Doors, Enanitos Verdes i Caifanes – z cyfrowej szafy grającej, która zagłuszała transmisję baseballu.

Aby odwrócić uwagę od tego zgiełku, mój tata – ubrany w koszulkę i czapkę Dodgersów – pogrzechotał kilkoma dawno nieistniejącymi barami, których bywał w Eastside. El Regis i La India Bonita. Miejsce Lisy. Zajazd Flaming.

Samochody z dużymi flagami Dodgersów jadą Whittier Boulevard, aby uczcić zwycięstwo zespołu w World Series.

(Jason Armond/Los Angeles Times)

„Hej, czy Steve Garvey o coś nie zabiega?” – zapytał nagle. „Chcę na niego głosować!”

Napłynęło więcej osób.

„Nadzieja nigdy nie umiera, kochanie!” Duque krzyknął po hiszpańsku nad utworem „You Powinieneś wiedzieć” Alanis Morissette. Jak na zawołanie Dodgers strzelili pięć niezasłużonych runów w pierwszej połowie piątej rundy, budząc pogrążoną w śpiączce publiczność Paradise.

Aby poprawić nastrój, włączyłem „Por Una Mujer Casada” Banda El Recodo i wyszedłem na zewnątrz, aby sprawdzić, czy organy ścigania zablokowały już Atlantyk.

Jeszcze nie.

Wracając do baru, Francisco Salas popijał talerz pieczonego kurczaka i Dos Equis.

„Co innego świętować, a co innego niszczyć” – powiedział po hiszpańsku mieszkaniec Jalisco. „Jeśli płyną spokojnie, to w porządku. Ale kiedy to robią” – zakręcił palcem w kółko – „wtedy policja wszystko zamyka”.

„Co o tym myślisz?” Duque mnie zapytał. Powiedziałem, że byłoby fajnie, gdyby Departament Szeryfa zablokował Atlantyk, ale tylko wtedy, gdyby pozwolił ludziom go przejąć, na zasadzie imprezy a la block.

Znów pokręciła głową.

„Byłeś tu? To nie będzie ładne. Problem w tym, że ludzie nie szanują władzy. Doliny. Nie mogło ich to mniej obchodzić.

Pochodząca ze wschodniego Los Angeles Diana Parra była w Paradise ze swoim przyjacielem Jorje Acosta, którego z łatwością przekonała, aby przyjechał z Palmdale na mecz 5.

„Chcemy tu być i zobaczyć coś, co nazywam „paradą”” – powiedziała 29-letnia Parra. „Nie ten oficjalny, ale ten Whittier! Musisz być z innymi fanami Dodgera. To poczucie domu.”

„Nie mogliśmy tak naprawdę świętować ostatnich mistrzostw ze względu na Covid” – powiedział 42-letni Acosta. Miał na sobie czarno-żółtą koszulkę Dodgersów z numerem 24 Kobego. „Jeśli wygramy, zasłużyliśmy na to”.

Obaj krzyczeli z zachwytu razem z nami, gdy Dodgers strzelili dwa runy na początku ósmego.

Wyszedłem na zewnątrz pod koniec dziewiątego. Atlantyk został teraz całkowicie odcięty od Olympic na północ od Whittier. Grupa funkcjonariuszy CHP spojrzała na smartfon transmitujący grę i czekała.

Fajerwerki eksplodowały w chwili, gdy Walker Buehler pokonał Alexa Verdugo i wygrał serię. W Paradise rozległo się „I Love LA”, wszyscy ściskali się i zamawiali więcej wiadra (wiadra piwa).

Ludzie w strojach Dodgersów idą środkiem ulicy, machając gigantycznymi flagami Dodgersów.

(Jason Armond/Los Angeles Times)

Złapałem tatę i ruszyłem w górę Atlantyku w stronę Whittier. The pachanga był włączony.

Ludzie wylewali się z firm i domów, ściskając się i przybijając piątki przyjaciołom i nieznajomym. Trąbiące samochody przejechały przez Whittier aż do blokady, po czym zawróciły. Powietrze stało się gęste od białego dymu, gdy ludzie palili opony, stojąc w korkach lub wystrzeliwując rakiety butelkowe z tyłu ciężarówek.

W ciągu kilku minut setki ludzi zamieniły się w tysiące. Wszyscy maszerowaliśmy na wschód, ogarnięci wspólnym poczuciem ekstazy, z którym nie wiedzieliśmy, co zrobić, jak tylko zrobić to razem.

Jaka blokada?

„Ludzie naprawdę wymykają się spod kontroli” – powiedział po hiszpańsku Salvador Rodriguez na rogu Amalia Avenue. Mieszka niedaleko, na końcu ulicy. „Ale ludzie chcą świętować – taki jest sport w Los Angeles”.

W pobliżu Parra i Acosta machali do samochodów, a Ernesto Montes i David Perales z Maywood filmowali scenę swoimi smartfonami.

„Jestem tutaj, aby być świadkiem wielkości” – powiedział 26-letni Montes, po czym krzyknął „Dodgers!”

„Los Angeles miało ciężkie chwile” – dodał Perales, lat 23. „Pokażmy światu, jak rządzimy Los Angeles!”

Ludzie ustawiali się wzdłuż ulic, machając flagami Dodgersów kupionymi od sprzedawców, pasującymi do wyposażenia Dodgersów, które wszyscy nosili: koszulek i poncza. Kurtki i sombrera. Piżamy i szaliki. Nawet śpioszki czy chusteczki dla psów.

Gustavo Flores i jego żona Sandy wraz z dwójką małych dzieci stali przed Taco Bell na rogu bulwarów Whittier i Goodrich. 3-letnia Katalina spała na ramieniu ojca.

Zabytkowy samochód na ulicy pełnej fanów Dodgersów

(Jason Armond/Los Angeles Times)

„Chcemy pokazać im historię” – powiedział 28-letni Gustavo z uśmiechem tak szerokim jak grill Chevroleta Impala.

„Całe życie oglądaliśmy mecze. Stresowaliśmy się całą noc. Teraz możemy być szczęśliwi!” dodała Sandy, 25.

Freddy Sanguino z Hacienda Heights miał na sobie koszulkę Freddiego Freemana, gdy szedł środkiem Whittier Boulevard. Trzymał w ręku miniaturowe trofeum World Series i pozwalał ludziom w samochodach robić sobie ze sobą selfie.

„Nie potrafię nawet wyjaśnić, jakie to przyjemne uczucie” – powiedział Sanguino. „Dwadzieścia cztery będzie dwa razy większe niż cokolwiek innego!” To jest dla wszystkich Latynosów! To dla Vinny’ego! To dla Fernanda!”

Mój tata i ja znaleźliśmy się przed Commerce Center, gdzie spotkaliśmy trzy grupy kuzynów z jego strony rodziny.

Wśród nich byli Susana i Diego, najstarsze i najmłodsze dzieci mojego Tío Santosa. Nieśli baner z wizerunkami Mookie Bettsa, Shohei Ohtaniego, Kiké Hernándeza i Maxa Muncy’ego, na którym widniał napis: „Wszystkiego najlepszego w niebie Santos”.

Mój Tío Santos był zagorzałym fanem Dodgersów, który zmarł na początku września na atak serca. Na jego pogrzebie moi kuzyni położyli obok jego trumny koszulkę Ohtani. Piątek, dzień oficjalnej parady Dodgersów i urodzin Fernando Valenzueli, mój wujek skończyłby 77 lat.

„Nawet określenie „podekscytowany” nie pasuje, Gus” – powiedziała Susana. „W słowniku nie ma słowa, które mogłoby opisać radość, jaką czułby dzisiaj mój ojciec. Ale mistrzostwo Dodgersów było po prostu takie, jakie musiało być. ”

Fani Dodgersów odpalają fajerwerki na ulicy.

Kibice Dodgers odpalają fajerwerki, aby uczcić środowe zwycięstwo Los Angeles Dodgers nad New York Yankees w piątym meczu World Series.

(Michael Blackshire / Los Angeles Times)

Fajerwerki nadal strzelały dwie godziny po finale, kiedy mój tata i ja wyszliśmy. Ludzie wciąż przybywali.

W innych częściach Los Angeles scena była znacznie brzydsza. Tłumy włamywały się lub niszczyły sklepy w centrum miasta. W Echo Park idioci oznaczyli autobus metra, a następnie go podpalili i doszczętnie spalili. Do tego doprowadzą takie zdarzenia relacje medialne to daje dodatkową motywację tym, którzy upierają się, że Los Angeles to piekło, którego nie da się uratować.

To nie będą moje wspomnienia. To, czego doświadczyliśmy z tatą na Whittier Boulevard, to Los Angeles w najlepszym wydaniu. Nigdy nie widziałem ludzi tak szczęśliwych, tak względnie spokojnych i tak zjednoczonych. Pękali z radości i żadne blokady nie były w stanie ich powstrzymać.

Poszliśmy Amalią do Olympic, gdzie zaparkowaliśmy. Atlantyk był niesamowicie cichy. Taśma zasłoniła prawie wszystko, łącznie ze stacją Shell, która w przeszłości była głównym miejscem uroczystości. Mój tata nie mógł się doczekać, żeby to zobaczyć kołnierz sutanny i togi bawiąc się tam, podczas gdy ludzie tańczyli przed dystrybutorami benzyny.

„Zabrali tradycję!” – powiedział po hiszpańsku z obrzydzeniem. „Gdzie jest banda? To są rzeczy, których potrzebujemy wyścig mogą się dobrze bawić.”

Nad nami wystrzeliła rakieta.

„Czasami to Jest nasza wina – powiedział Papi, wzruszając ramionami. „Tak, robimy za dużo zamieszania.”

Wychodzimy za burtę.

Zabrzęczał kolejny fajerwerk. Teraz się uśmiechnął.

„No cóż!”

Źródło artykułu