Ujawniono działania mające na celu powstrzymanie przemytników imigrantów przed wykorzystywaniem luk w niemieckim prawie UE

Wielka Brytania chce wznieść sprawy „Al Capone” przeciwko przemytnikom imigrantów, aby uniemożliwić im wykorzystywanie luk w niemieckim prawie, może ujawnić Daily Express.

Rozumie się, że Narodowa Agencja ds. Przestępczości bada inne obszary swojej działalności w celu wykrycia słabych punktów.

Uważa się, że niektóre siatki przestępczości zorganizowanej inwestują swoje zyski z przemytu narkotyków i handlu bronią w Europie.

Krajowy organ ochrony konkurencji bada, czy te działania obarczone większym ryzykiem mogą stanowić kluczową okazję do usidlenia gangów i zapobieżenia większej liczbie ofiar śmiertelnych w kanale La Manche.

Dzieje się to w obliczu rosnącej frustracji w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych w związku z niemieckimi przepisami, które stanowią, że ułatwianie przemytu ludzi do kraju trzeciego spoza UE nie jest nielegalne.

Daily Express zdaje sobie sprawę, że szczególne frustracje budzi ustawa stanowiąca, że ​​przechowywanie ogromnych pontonów w magazynach na terenie zachodnich Niemiec nie jest nielegalne.

Ponieważ urzędnicy rządowi uważają, że jest mało prawdopodobne, że uda im się przekonać Berlin do zmiany prawa, szefowie organów ścigania uważają, że rozszerzenie dochodzeń w sprawie gangów przemytniczych mogłoby skuteczniej zakłócać ich pracę.

Źródło powiedział: „Gdyby ci ludzie nie zajmowali się handlem ludźmi, zajmowaliby się handlem narkotykami lub bronią.

„Mogą przechowywać łodzie w Niemczech, ponieważ przechowywanie łodzi nie jest nielegalne. Jeśli jednak były wykorzystywane do handlu ludźmi i znajdowały się na wodzie, można je było zatrzymać”.

Notoryczny gangster Al Capone rządził w Chicago w latach dwudziestych imperium przestępczym powiązanym z morderstwami, handlem narkotykami, prostytucją, rabunkami, nielegalnym handlem, „rakietami ochronnymi” i hazardem.

Został jednak skazany na siedem lat więzienia za uchylanie się od płacenia podatków. Urzędnicy Whitehall wskazali tę sprawę jako przykład tego, jak mogliby zbudować sprawy przeciwko przemytnikom ludzi.

W tym roku podczas prób przedostania się do Wielkiej Brytanii zginęło około 56 migrantów.

W piątek BBC ujawniło, że niemieckie miasto Essen, zaledwie cztery godziny drogi od Calais, stało się kluczowym ośrodkiem przemytników organizujących swój ohydny handel.

Niemcy to kluczowy kraj tranzytowy dla przemytników przewożących pontony i silniki na francuskie wybrzeże, a ich sieci korzystają z magazynów na swój sprzęt.

Przez kraj przepływają także tysiące migrantów, a gangi przestępczości zorganizowanej korzystają z kryjówek w pobliżu Bonn, Kolonii, Frankfurtu, Essen, Dusseldorfu, Bochum i Dortmundu.

Przestępcy przyznali, że korzystają z wielu magazynów w Essen, czasami oferując „przynętę” niemieckiej policji. W ten sposób gangsterzy pozwalają władzom konfiskować łodzie i sprzęt – ale nie na tyle, aby zakłócić ich działalność.

Przemytnicy przechwalili się także tajnemu reporterowi BBC, że w ciągu czterech godzin mogą dostarczyć łodzie i sprzęt do północnej Francji, co oznacza, że ​​mogą bez problemu przekraczać granicę korzystając z sieci autostrad.

Powiedzieli, że łódź, silnik i 60 kamizelek ratunkowych będą kosztować 12 500 funtów, jeśli sami zorganizują przeprawę. Zasugerowali też, że „nowe przejście graniczne” nie jest tak bardzo monitorowane przez francuską policję.

Były urzędnik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych powiedział: „Rząd niemiecki jest jednym z najbardziej niepomocnych w zatrzymywaniu łodzi. Większość wyposażenia łodzi przepływa przez Niemcy, a oni nie zrobili prawie nic, aby rozprawić się z gangami przemytniczymi”.

Robert Bates, dyrektor ds. badań w Centrum Kontroli Migracji, powiedział Daily Express: „Na każdym etapie operacji przestępczość zorganizowana jest o dwa lub trzy kroki przed władzami.

„Niezależnie od tego, czy chodzi o wykorzystanie agentów do przetwarzania płatności gotówkowych migrantów, tajny transport statków z Turcji przechowywanych dyskretnie w niemieckich magazynach, a następnie przewożonych na francuskie wybrzeże, czy też ściśle tajne środki, za pomocą których gangi komunikują się ze swoimi klientów, wiadomość jest taka, że ​​Yvette Cooper i Keir Starmer ponoszą porażkę.

„A to dlatego, że błędnie zdiagnozowali problem. Te gangi pobierają zaledwie 1660 funtów i mają mnóstwo potencjalnych klientów. Nawet jeśli władzom kontynentalnym uda się wystrzelić kilka pontonów lub skonfiskować kilka silników, oznacza to po prostu, że gangom upchną jeszcze kilku migrantów na tych łodziach, które nie zostaną wykryte.

„Szmuglerzy ludzi są szczerze mówiąc mądrzejsi i bardziej zdeterminowani niż nasi politycy. Dopóki nie będziemy mieli rządu, który rzeczywiście będzie chciał rozwiązać problem, zamiast produkować frazesy zadowalające Radę ds. Uchodźców i lewicowych prawników, gangi będą nadal gromadzić małe fortuny”.

Organizacje charytatywne działające we Francji zidentyfikowały pojazdy z belgijskimi, niemieckimi i holenderskimi tablicami rejestracyjnymi w cieszącym się złą sławą obozie dla migrantów w pobliżu Dunkierki.

Badacze z Globalnej Inicjatywy Przeciwko Transnarodowej Przestępczości Zorganizowanej stwierdzili: „Przemytnicy wynajmują nieruchomości w tych miastach i zapełniają je migrantami lub korzystają z pośrednika, który może zapewnić nieruchomość.

„Niektórzy migranci decydują się jednak zatrzymać bliżej obszarów przybrzeżnych, często w hotelach znanych z przyjmowania niemal wyłącznie migrantów, uchodźców i przemytników niskiego poziomu w miesiącach letnich, kiedy warunki pogodowe są bardziej sprzyjające przeprawie.

„Te hotele należą do tańszych opcji w ofercie i według doniesień w niektórych przypadkach zapewniają dodatkowe usługi, takie jak wysyłka bagażu migrantów do Wielkiej Brytanii po przyjeździe.

„Działają również jako węzły rekrutacyjne dla przemytników, a niektóre hotele podobno oferują zniżki na zakwaterowanie klientom przemytników”.