Strona główna AKTUALNOŚCI Twierdzenie Rachel Reeves o „braku podwyżek podatków dla osób pracujących” w budżecie...

Twierdzenie Rachel Reeves o „braku podwyżek podatków dla osób pracujących” w budżecie zostało szybko obalone

7
0

Eksperci ekonomiczni ostrzegają, że płace pracowników ucierpią w wyniku podwyżek podatków budżetowych skierowanych do pracodawców.

Wzrost składek na ubezpieczenie społeczne płaconych przez pracodawców jest „podatkiem nakładanym na osoby pracujące” – powiedział dyrektor ds. badań Fundacji Rezolucji James Smith.

Dodał: „To na pewno znajdzie odzwierciedlenie w płacach. Jest to z pewnością podatek nakładany na osoby pracujące, powiedzmy to bardzo jasno.

„Nawet jeśli od pierwszego dnia nie pojawi się to w pakietach wynagrodzeń, ostatecznie przełoży się to na niższe płace”.

Partia Pracy zobowiązała się nie nakładać podatków na pracowników, ale podwyżka stawek ubezpieczenia społecznego oznacza, że ​​szefowie zapłacą 15% składek, w porównaniu z 13,8%.

Próg 9100 funtów również zostanie obniżony do 5000 funtów od kwietnia przyszłego roku, co kanclerz Rachel Reeves określiła jako „trudną decyzję”.

Tymczasem ekonomiści ostrzegali, że po przyszłym roku rząd będzie musiał zebrać aż do 9 miliardów funtów, aby uniknąć cięć wydatków na niechronione departamenty.

Chociaż po środowym budżecie wydatki codzienne mają szybko wzrosnąć, o 4,3% w tym roku i 2,6% w przyszłym roku, następnie spowalniają do zaledwie 1,3% rocznie od 2026 r.

To planowane spowolnienie sprawiło, że niektórzy eksperci kwestionują twierdzenie pani Reeves, że „nie będzie powrotu do polityki oszczędnościowej”, inni zaś sugerują, że oznacza to możliwość zapowiedzi dalszych podwyżek podatków w późniejszych budżetach.

Paul Johnson, dyrektor Instytutu Studiów Fiskalnych (IFS), powiedział, że utrzymanie wzrostu na poziomie 1,3% będzie „niezwykle trudne, delikatnie mówiąc”, a plany pani Reeves „nie przetrwają kontaktu z kolegami z jej gabinetu”.

Powiedział: „Jestem skłonny założyć się o znaczną sumę, że codzienne wydatki na usługi publiczne w rzeczywistości będą rosły znacznie szybciej po przyszłym roku, niż rzekomo planowano.

„Ogółem 1,3% rocznie prawie na pewno oznaczałoby realne cięcia w niektórych działach. Rzeczywiście dziwne byłoby szybkie zwiększenie wydatków w tym i następnym roku, aby w kolejnych latach ponownie zacząć je ograniczać.

„Obawiam się, że przynajmniej na pozór wygląda to raczej na tę samą głupią grę, do której przyzwyczailiśmy się w poprzedniej partii – ołówek w nieprawdopodobnie niskim podwyżce wydatków na przyszłość, aby zapewnić arytmetyczną równowagę fiskalną”.

Źródło artykułu