Mężczyzna, który kupił makaron podczas wizyty w Chinatown, był zdumiony etykietą ostrzegawczą na opakowaniu.
Wraz ze wszystkimi informacjami o wartościach odżywczych, których można się spodziewać na żywności kupowanej w sklepie, pojawiła się dziwna rada zdrowotna, która pozostawiła go z wątpliwościami, czy kontynuować przygotowywanie tej żywności do swojej herbaty. „Właśnie dostałem ten suchy makaron z Chinatown z dziwnym ostrzeżeniem” – napisał na Reddicie.
Dzieląc się migawką ostrzeżenia, zapytał innych członków CasualUK: „Czy ktoś wie, dlaczego tak jest napisane? I czy powinienem martwić się o moje przyszłe dzieci?” Pod szczegółowymi informacjami na temat zawartości witamin w makaronie przeczytaj etykietę: „Ostrzeżenie: rak i szkodliwe skutki dla reprodukcji” – a następnie link do strony internetowej Kalifornijskiego Biura ds. Oceny Zagrożeń dla Zdrowia Środowiskowego strona internetowa.
Link prowadził do informacji dotyczących Propozycji 65, która została szczegółowo opisana przez organizację w następujący sposób: „Propozycja 65 wymaga od przedsiębiorstw ostrzegania Kalifornijczyków o znaczącym narażeniu na chemikalia powodujące raka, wady wrodzone lub inne zaburzenia reprodukcyjne”.
Kontynuuje: „Narażenie na te chemikalia może mieć miejsce podczas nabywania lub używania produktów. Narażenie może również wystąpić w domach, miejscach pracy lub innych środowiskach w Kalifornii. Wymagając dostarczenia tych informacji, Propozycja 65 umożliwia Kalifornijczykom podejmowanie świadomych decyzji dotyczących ich narażenia na te chemikalia.”
„Niebezpieczne tylko w Kalifornii!” – zażartował w odpowiedzi jeden z użytkowników Reddita. „Mmm, zakazany makaron smakuje najlepiej” – zażartował drugi.
Tymczasem kilkudziesięciu Amerykanów zauważyło ten post i szybko odrzuciło rozporządzenie, z którym się zapoznało. „ „Prawie każdy produkt w USA posiada ostrzeżenie zgodnie z prawem stanu Kalifornia (P65), że powoduje raka” – wyjaśniła jedna osoba. „Zauważ, że żaden z tych produktów nie jest zakazany w Kalifornii. Po prostu nauczyłem się to ignorować.”
Druga wyjaśniła: „Te naklejki są wszędzie w Kalifornii. Dostaje się je przy wjazdach na parkingi. Prawdopodobnie po to, aby cię ostrzec, że hm, spaliny samochodowe są dla ciebie szkodliwe. Uważam, że sama Kalifornia powoduje szkody w zakresie reprodukcji”.
Z kolei Brytyjczyk, który odwiedził stan USA, z własnego doświadczenia stwierdził: „Byłem w Kalifornii tylko raz, ale przysięgam, że absolutnie wszystko, co kupiłem, od jedzenia po pamiątki (kubki, zabawki od Disneya), miało to ostrzeżenie. Szybko stało się to było jasne, że było to całkowicie bez znaczenia, więc przestałem zwracać na to uwagę. Naprawdę zastanawiam się, czy takie etykietowanie nie przynosi więcej szkody niż pożytku”.
„Mamy tu lepsze standardy i przepisy” – dodał kolejny Brytyjczyk. „W zależności od tego, skąd składasz zamówienie, muszą podać przepisy kraju, w którym produkt został wyprodukowany”.
Skłoniło to nabywcę makaronu do przyznania: „Następnym razem mogę zachować jasność – nie wiedziałem, że importowanie żywności, która jest legalna w Ameryce, ale nie jest legalna w Wielkiej Brytanii, jest legalne”.