Strona główna AKTUALNOŚCI Rachel Reeves wywołuje wściekłość w związku z planem „uderzenia w twarz” mającym...

Rachel Reeves wywołuje wściekłość w związku z planem „uderzenia w twarz” mającym na celu zmniejszenie limitu biletów autobusowych o 2 funty

21
0

Rachel Reeves spotyka się z ostrym sprzeciwem w związku z planami zmniejszenia w tegotygodniowym budżecie limitu opłat za przejazdy autobusami o 2 funty.

Nie oczekuje się, że kanclerz odnowi to rozwiązanie po jego wygaśnięciu z końcem roku.

Jednak sekretarz ds. pracy w cieniu i emerytur Mel Stride powiedziała, że ​​będzie to „kolejny policzek” dla emerytów po zimowych obniżkach opłat za paliwo.

Starszy torys powiedział The Sun: „Zniesienie przez Partię Pracy zimowych dopłat paliwowych było jawną zdradą obietnicy ochrony osób starszych, a teraz wygląda na to, że przygotowują się do ponownej zdrady, zabierając im limit 2 funtów na autobusie – po raz kolejny okradanie kieszeni niektórych z naszych najbardziej bezbronnych, aby podsycić ich rozrzutność.

„Nie ma wątpliwości, że emeryci nigdy nie wybaczą Partii Pracy”.

Krytycy ostrzegali również przed wpływem na pracowników korzystających z autobusów i młodych ludzi.

Liczący na przywództwo konserwatystów Robert Jenrick powiedział: „Gdyby Partia Pracy wiedziała, kim jest osoba pracująca, wiedziałaby, że najczęściej łapie autobus do pracy.

„Podwyższają ceny biletów dla ludzi pracy, aby sfinansować podwyżki dla maszynistów i wysłać pomoc zagraniczną przeciwnikom.

„Ten rząd jest po stronie wszystkich oprócz naszego własnego narodu”.

Torysowski poseł Richard Holden, były minister transportu, powiedział Daily Mail: „Partia Pracy będzie uderzać w kierowców samochodów osobowych i dostawczych, ale teraz ujawnili, że okażą się także kalekami dla użytkowników autobusów – często młodszych i gorzej opłacanych pracowników, którzy korzysta z autobusów dziesięć razy częściej niż z pociągów.

„To kolejny haniebny i tchórzliwy podatek od pracy nałożony na ludzi pracy, celowo wymierzony w tych, którzy nie mają innego wyboru”.

Analiza przeprowadzona przez Departament Transportu, o której donosi „The Times”, wykazała, że ​​ten pułap, który kosztuje skarb państwa 350 milionów funtów rocznie, „nie był zrównoważony finansowo dla podatników i przewoźników autobusowych”.

Urzędnicy uważają, że generuje on jedynie 71–90 pensów świadczeń na każdego funta wydanego na wsparcie ograniczenia.

Jednak sondaż przeprowadzony przez zespół doradców More in Common wykazał, że 55% uważa, że ​​porzucenie tego rozwiązania jest błędną decyzją, w porównaniu do zaledwie 28%, które popiera to posunięcie.

Jednak według sondażu przeprowadzonego przez More In Common 55 procent ogółu społeczeństwa uważa, że ​​złomowanie elektrowni to „zła decyzja”, w porównaniu z zaledwie 28 procentami, które uważają, że to właściwe posunięcie.

Orzeczenie to nadeszło, gdy kanclerz zamierzała w środę zrekompensować podwyżki podatków i cięcia wydatków w swoim budżecie o wartości do 40 miliardów funtów.

Za swoją kontrowersyjną decyzję o płatnościach za zimowe paliwo obwiniła 22 miliardy funtów czarnej dziury w finansach publicznych pozostawionej przez poprzedni rząd, którą kwestionują torysi.

Źródło artykułu