Viktor Orbán uda się dziś do Gruzji, aby uczcić zwycięstwo autorytarnej partii Gruzińskie Marzenie w wyborach krajowych w kraju, pomimo powszechnych obaw dotyczących „zastraszania wyborców w lokalach wyborczych i poza nimi”. Jego przybycie do Tbilisi spowodowało, że pewien doświadczony polityk UE oskarżył go o „pracę dla Moskwy”.
Czołowe głosy w UE i USA, w tym Antony Blinken i Komisja Europejska, wzywają do zbadania procesu wyborczego, w wyniku którego zwyciężyła partia założona przez sympatyka Putina.
Węgierski premier Orbán, który w lipcu odwiedził Putina – posunięcie to spotkało się z gniewem w Brukseli – ogłosił wynik „przytłaczającym zwycięstwem” gruzińskiego snu.
Decyzja Orbána o polocie do Tbilisi jest tym bardziej irytująca dla urzędników UE, biorąc pod uwagę, że Węgry sprawują rotacyjną prezydencję w UE.
Orbán „nie reprezentuje Unii Europejskiej” podczas swojej wizyty, powiedział 28 października hiszpańskiemu radiu publicznemu Josep Borrell, najwyższy dyplomata UE.
„Rotacyjny prezydent związku nie ma władzy w polityce zagranicznej” – stwierdził.
W oświadczeniu Borrella i Komisji Europejskiej czytamy: „Wzywamy Centralną Komisję Wyborczą Gruzji i inne właściwe organy do wypełnienia swojego obowiązku polegającego na szybkim, przejrzystym i niezależnym dochodzeniu i orzekaniu w sprawie nieprawidłowości wyborczych i ich zarzutów”.
Prezydent Gruzji Salome Zourabichvili, która chce, aby jej kraj wstąpił do Unii Europejskiej, stwierdziła, że nie uznaje wyniku głosowania i nazwała ten proces „rosyjską operacją specjalną”.
Obserwatorzy wyborów z UE twierdzili, że doszło do incydentu fałszowania kart do głosowania, a także „fizycznego napaści na obserwatorów próbujących zgłosić naruszenia, usunięcia obserwatora i mediów z lokali wyborczych, podrywania skarg obserwatorów, zastraszania wyborców wewnątrz i na zewnątrz lokale wyborcze, obecność wielu obserwatorów partyjnych udających obserwatorów obywatelskich”.
Były premier Belgii Guy Verhofstadt zwrócił się do X i powiedział: „W czasie gdy Gruzja jest kierowana w stronę Moskwy przy ingerencji Kremla, Viktor Orbán leci do Tbilisi, aby poprzeć skorumpowane wybory. Przywódca UE, który teraz otwarcie pracuje dla Moskwy, a europejscy demokraci siedzą bezczynnie! Pierwszy krok… w końcu odebrać Orbánowi prawa do głosowania w UE”.