Strona główna AKTUALNOŚCI Maska Rachel Reeves rozpada się, gdy pokazuje dokładnie, gdzie chce, aby była...

Maska Rachel Reeves rozpada się, gdy pokazuje dokładnie, gdzie chce, aby była Wielka Brytania

6
0

Ten wspaniały „Stary Kochanie”, lord (Norman) Lamont, który dotychczas cieszył się wątpliwym uznaniem kanclerza, który podniósł podatki do najwyższego w historii poziomu, udzielił Rachel Reeves zjadliwej nagany, którą wielu mogło przeoczyć w wrzawie wokół jej budżet w środę.

Ostrzegł, że pani Reeves podejmuje „duże ryzyko” w kwestii gospodarki, stwierdzając: „To duży wzrost wydatków i jestem głęboko sceptyczny, czy będzie to miało jakikolwiek wpływ na wzrost gospodarczy” – w ten sposób kolega torysów podtrzymuje pogląd Artful Nalot podatkowy Dodgera był niepotrzebny. Sugerowałbym, że to wszystko i to całkowicie pozbawione skrupułów!

„Podwyżki podatków rzeczywiście ustabilizowały gospodarkę w 1993 r., podczas gdy w tym przypadku nie sądzę, aby istniała prawdziwa czarna dziura i nie sądzę, że gospodarka jest niestabilna”.

W tamtym czasie te podwyżki podatków oznaczały równowartość podwyżki o 38,5 miliarda funtów, biorąc pod uwagę wzrost wielkości gotówki w gospodarce. Miało to oczywiście miejsce w następstwie kryzysu funta szterlinga w 1992 r., zwanego Czarną Środą.

„Oni [Labour] tworzą tylko ten mit, aby uzasadnić przejście na bardziej europejski model wyższego poziomu [spending] i wyższe podatki” – podsumował Lord Lamont.

Ale co ze skutkami tych wszystkich oszustw fiskalnych? Co to wszystko ostatecznie oznacza? Reeves, jakby grając przed publicznością zachwyconych lewicowych groupies, odważnie intonował „Invest, Invest, Invest”. Cholernie dobrze! Ale „inwestować” w co dokładnie, kanclerzu? Cóż, zobaczmy.

Jak można się było spodziewać, na NHS przeznaczono apetyczną kwotę 25 miliardów (najwyraźniej w najbliższej przyszłości będzie ich więcej), a szkoły otrzymają aż 12 miliardów. Zostanie to częściowo sfinansowane przez szaleństwo zaciągania pożyczek na kwotę 32 miliardów funtów, co ma doprowadzić do końca dekady roczny rachunek odsetek za dług do stratosferycznego poziomu 122 miliardów funtów.

Wiele początkowych komentarzy sugeruje, że jedynie osoby otrzymujące płacę minimalną będą chronione przed spadkiem wzrostu wynagrodzeń w wyniku podniesienia przez pracodawcę składki na ubezpieczenie społeczne. Rząd zobowiązał się także do „ochrony” pracowników sektora publicznego przed nalotem podatkowym, który w dodatku kosztuje nas kolejne 5 miliardów funtów.

Jak już wspomniano, obfituje w sztuczki i jest bardzo skąpy w smakołykach. Two-Tier i Artful Dodger wydali jeszcze więcej nowo odkrytego koktajlu z „bamboozleoidem” o nieszczerym charakterze. Niewiele jest dalszych szczegółów na temat tego, JAK zamierzają wydawać nasze pieniądze z tak rażącą fantastyką.

I odwrotnie, ci z nas, którzy są na linii ognia i mogą zostać uderzeni, mają szczegółową i jednoznaczną listę paskudnych sytuacji, w przypadku których należy zadać maksymalny ból. I nawet to nie uodparnia „ludzi pracujących”. Nie przynosi im to żadnych korzyści, ani na krótką, ani na dłuższą metę, ani w żadnym innym momencie! W prawdziwym duchu upiorności Halloween istnieje wielka pokusa, aby zaintonować…. „Niech Partia Pracy będzie nękana przez mityczne stworzenia grizzly w ramach nagrody za ich złośliwość i arogancję”.

Jedynymi, którzy po tym fiasku mają uśmiechy na twarzach, można znaleźć w Congress House, niewątpliwie po tym, jak nie tylko otrzymali informację, ale także ją podpisali.

Złamane obietnice, jawne kłamstwa i oportunistyczne popisy polityczne to surowe realia tego oświadczenia budżetowego. Przenosi mówienie świniom na zupełnie nowy poziom, prawda?

Jedną z myśli, którą warto rozważyć, jest następująca. Bez odpowiedniego środowiska do tworzenia i utrzymywania prawdziwego bogactwa zrównoważony wzrost staje się ostatecznie nieosiągalnym marzeniem. Brak odpowiednio sprzyjających warunków dla tworzenia bogactwa zawsze skutkuje ciągłym niepowodzeniem w utrzymaniu jakiejkolwiek trwałości.

Więc na czym kończymy? Na szczycie listy znajdują się typowe podatki od pracy i wydatki, które obwinia się za luźny nadzór fiskalny torysów. Wyciskanie większej ilości pieniędzy od ludzi, których najmniej na to stać.

Niekontrolowane zaciąganie pożyczek, które dodają miliardy do długu publicznego. Tłumienie wzrostu gospodarczego poprzez karanie tych, którzy go umożliwiają, przy jednoczesnym nagradzaniu tych, którzy w najmniejszym stopniu przyczyniają się do architektury gospodarczej. Kronika głupoty nie ma końca.

Powiedzmy sobie jasno, że nie powinno być problemu z należytym uznaniem urzędników państwowych ze względu na ich kluczową rolę ani funkcje, jakie pełnią w świadczeniu usług publicznych. Jednak bez podstawy tworzenia bogactwa, która by to umożliwiała, nie jest w stanie wygenerować żadnych długoterminowych korzyści. To takie proste.

Starmer i Reeves, podżegani przez resztę wiernych Partii Pracy, skupiają się na politycznych korzyściach sprzyjających związkom zawodowym i ich wsparciu. To po prostu nic innego jak cyniczny dwucyfrowy pozdrowienia dla reszty z nas. Wstyd im wszystkim!

Źródło artykułu