Ponowne uruchomienie w tym tygodniu elektrowni jądrowej znajdującej się najbliżej epicentrum niszczycielskiego trzęsienia ziemi w Japonii w 2011 r. zostało okrzyknięte przez rząd ważnym krokiem w kierunku ożywienia energii atomowej. Przypomina to również o paraliżującym niedoborze wykwalifikowanych pracowników, który może spowolnić ten powrót.
Onagawa nie ucierpiała wskutek stopienia, jakie miało miejsce w elektrowni jądrowej Fukushima Dai-ichi, położonej dalej na wybrzeżu. Jednak żaden zakątek krajowego przemysłu nuklearnego nie był odporny, gdy opinia publiczna była negatywnie nastawiona do technologii, która wytwarzała około jednej czwartej energii elektrycznej kraju.
Następnie wszystkie reaktory w Japonii zostały zamknięte. Ponowne uruchamianie ich było żmudnym procesem, ponieważ około 60% dostępnych na rynku jednostek nadal było offline. Przerwa i powolne ożywienie dramatycznie pogorszyły kryzys umiejętności widoczny w całym krajowym przemyśle nuklearnym.
W Onagawie, elektrowni położonej w pobliżu małego portu rybackiego w północno-wschodniej Japonii, ponad jedna trzecia personelu technicznego nigdy wcześniej nie obsługiwała reaktora i ćwiczyła wyłącznie na symulatorach.
Energia jądrowa, wolne od emisji i stabilne źródło energii elektrycznej, przeżywa globalny renesans, ponieważ rządy zwracają się do niej, aby osiągnąć cele w zakresie dekarbonizacji, a firmy technologiczne szukają czystej energii na potrzeby boomu centrów danych sztucznej inteligencji. Niedobór wykwalifikowanych pracowników w Japonii stanowi zagrożenie dla rozwoju branży.
„Studenci zostali wypędzeni z programów nuklearnych, a menedżerowie z dużymi ambicjami prawie na pewno szukali innych możliwości” po 2011 roku, powiedział Mark Nelson, założyciel i dyrektor zarządzający Radiant Energy Group, firmy konsultingowej skupiającej się na przejściu na czystsze paliwa. Powiedział, że jeśli Japonia nie może polegać na energii atomowej, ryzykuje to zahamowaniem rozwoju i wdrażania sztucznej inteligencji na dużą skalę.
W badaniu opublikowanym w marcu lokalna gazeta Asahi Shimbun podała, że od 33% do 58% operatorów elektrowni jądrowych zarządzanych przez siedem japońskich przedsiębiorstw energetycznych nie miało żadnego doświadczenia w ich obsłudze, nie mówiąc już o radzeniu sobie z sytuacjami awaryjnymi. Japońskie Stowarzyszenie Producentów Elektrycznych stwierdziło, że liczba osób pracujących w szeroko rozumianym przemyśle energetyki atomowej w kraju spadła o ponad jedną piątą w latach 2010–2023.
Inne narody borykają się z podobnymi problemami. Francja i Wielka Brytania borykają się z trudnościami w zatrudnieniu inżynierów do planowanych reaktorów. Tajwan, który w przyszłym roku zamknie swoją ostatnią jednostkę, szuka sposobów na zatrzymanie personelu z zlikwidowanych elektrowni, aby zapewnić pulę talentów, gdyby wyspa zdecydowała się w przyszłości na wdrożenie reaktorów nowej generacji.
Według Tohoku Electric Power Co., która zarządza elektrownią, w Onagawie około 51 ze 140 pracowników technicznych nie miało żadnego doświadczenia w obsłudze reaktorów.
Przedsiębiorstwo twierdzi, że przeszkoliło niedoświadczony personel na symulatorach, wysłało go na naukę do elektrowni cieplnych, a także przydzieliło doświadczonych operatorów do zapewnienia im wsparcia. Mimo to przyznano, że doświadczenie zdobyte w miejscu pracy jest „niezwykle ważne” i że pracownicy potrzebują wiedzy z pierwszej ręki na temat działającego reaktora, aby wykrywać problemy.
Pomimo braku doświadczonego personelu, Onagawa i podobne miejsca staną się poligonami szkoleniowymi dla kolejnego pokolenia japońskich pracowników nuklearnych. Toshiba Energy Systems and Solutions Corp., która była zaangażowana w budowę reaktora i przeprowadziła prace związane z bezpieczeństwem niezbędnym do ponownego uruchomienia, wysyła tam personel.
„Doświadczenie na miejscu różni się od dziedziczenia umiejętności twarzą w twarz” – powiedziała Yuki Komukai, menedżer grupy w dziale systemów zasilania firmy. „Wysyłamy nowych rekrutów do Onagawy, aby mogli zdobyć doświadczenie z pierwszej ręki”.
Jak wynika z białej księgi Japońskiej Komisji Energii Atomowej, liczba studentów studiujących na wydziałach związanych z energią jądrową japońskiego szkolnictwa wyższego spada ze szczytu już w 1993 r., a spadek ten prawdopodobnie pogłębia się ze względu na starzenie się społeczeństwa kraju.
Aby zwiększyć zainteresowanie karierą w branży nuklearnej, w połowie 2000 r. Japońskie Forum Przemysłu Atomowego zaczęło organizować targi pracy, w których w 2010 r. w Tokio i Osace wzięło udział prawie 2000 studentów. Zainteresowanie spadło jednak po katastrofie w Fukushimie i przyciągnęło jedynie od tego czasu około 300–400 osób szukało pracy – twierdzi.
Zarówno rząd, jak i Keidanren, największe lobby biznesowe w Japonii, naciskają na ożywienie energetyki jądrowej, jednak widać oznaki, że coraz więcej młodych ludzi jest bardziej zainteresowanych karierą w tej branży. Poprawia się sentyment do energii nuklearnej, stwierdził Komukai z firmy Toshiba.
Masato Suzuki, który studiuje inżynierię bezpieczeństwa nuklearnego na Uniwersytecie Tokyo City, był jednym z uczestników tegorocznych targów pracy JAIF w stolicy Japonii. W momencie stopienia się elektrowni w Fukushimie miał zaledwie osiem lat i powiedział, że interesuje się energią jądrową, odkąd przeczytał w podręczniku o tym, jak bardzo Japonia na niej polegała przed katastrofą.
„Zawsze uważałem, że niekorzystanie z czegoś, co wspierało Japonię przez tak długi czas, to strata czasu” – powiedział Suzuki. „Chcę pracować u producenta, a w przyszłości zostać inżynierem nuklearnym”.
Ten artykuł został wygenerowany na podstawie automatycznego źródła informacji agencji informacyjnej, bez modyfikacji tekstu.
Śledź wszystkie wiadomości biznesowe, najświeższe wydarzenia i najnowsze aktualizacje wiadomości na Live Mint. Pobierz aplikację Mint News, aby otrzymywać codzienne aktualizacje rynkowe.
WięcejMniej